Wpisy archiwalne w kategorii
Różne
Dystans całkowity: | 16991.61 km (w terenie 291.00 km; 1.71%) |
Czas w ruchu: | 827:14 |
Średnia prędkość: | 20.54 km/h |
Maksymalna prędkość: | 64.26 km/h |
Suma podjazdów: | 6323 m |
Liczba aktywności: | 370 |
Średnio na aktywność: | 45.92 km i 2h 14m |
Więcej statystyk |
Przydrożny Bałwan
Niedziela, 17 lutego 2013 Kategoria Alone :-P, Różne
Km: | 41.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:04 | km/h: | 19.84 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | -4.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
W planach była petla ok. 70 km dookoła poligonu w Zielonce...ale rano wstaćsię nie chcaiło, więc spiołem poślady zebrałem swojego złoma w podróż do Otwocka....zimno, padał mały śnieg...na ulicach pustki...Koniec końców nie dojechałem do Otwocka, zawróciłem gdzieś w okolicach Józefowa, wbiłem się w szosę relacji Warszawa - Puławy- taką co idzie cały cczas nad Wisłą i jest przedłużeniem Wału Miedzyśzyńskiego...a po drodze, pacze i nie wierzę, nie wielki, tylko gigant, bałwan gigant....
ciekawe jak długo postoi?? do maja...sprawdzę jak się trzyma w połowie marca...
Potem szybko do PKP Falenica i powrót SKM na Wschodni, bo czasu miałem mało, i przemarżłem konkretnie...jednak buty letnie z skarpetą narciarską z Lidla to za mało jak na -4 stopnie.
ciekawe jak długo postoi?? do maja...sprawdzę jak się trzyma w połowie marca...
Potem szybko do PKP Falenica i powrót SKM na Wschodni, bo czasu miałem mało, i przemarżłem konkretnie...jednak buty letnie z skarpetą narciarską z Lidla to za mało jak na -4 stopnie.
Bielańskie kręcenie
Piątek, 15 lutego 2013 Kategoria Praca :-P, Różne
Km: | 32.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:36 | km/h: | 20.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 1.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Z rana, chyba to było dziś, słoneczko, morale rowerowe wzrastają...
pikne:-)
Wiadomo praca, potem ankiety...
pikne:-)
Wiadomo praca, potem ankiety...
Pracowo...
Środa, 13 lutego 2013 Kategoria Różne, Praca :-P
Km: | 32.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:40 | km/h: | 19.20 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 1.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Słoneczko przygrzewa
Wtorek, 12 lutego 2013 Kategoria > 50 km, Praca :-P, Różne
Km: | 23.30 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:02 | km/h: | 22.55 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | -3.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Rano wyszło słoenczko, wiec morale wzrastają. Aż szkoda było siedzieć w pracy jak taka pogoda, ale cuż - mus to mus. Potem się pogoda popsuła, naszły chmury, więc morale spadają. Po pracy na anietę na pl. Bankowy, powrót do domu- zimno, wietrzenie- generalnie mało przyjemnie.
Rowerowe zakupy + Las Kabacki
Sobota, 9 lutego 2013 Kategoria Alone :-P, > 50 km, Różne
Km: | 80.00 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 04:27 | km/h: | 17.98 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | -2.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Jako,że ,miałem trochę wolnego czasu w sobotę postanowiłem wybrać się na ursynów do sklepu dtbikes po nowa kasetę i gumki - wsówki do fał-brejków :-)
Pozstanowiłęm pojechąc przez most Siekerkowski - no i poobserowałem stan odśnieżenia chodników/ścieżek w okolicy, stan na zdj. poniżej:
A tędy jechałem po trasą, bo scieżka obok oblodzona/zasypana.
Generalnie nie najgorzej...jakoś przejechałem.
Po zakupach rowerowych szybciutko do Powisina i trochę po Kabackim pojeżdziłem....To mój ulubiony warszawski las, a w zimowej aurze wyglądał pieknie. Śniegu było sporo, ale przedeptany bo cała kupa spacerowiczów i narciarzy zrobiła swoje.
Fajny zjazd...zimą nie skorzystałem jeszcze:-)
Podjazd po skarpę ursynowską od strony Wilanowa.
Polana w Powisnie.
Na leśnych duktach.
Bocznica kolejowa do stacji postojowej I lini metra.
Widać, których biegów się używało.
Potem powrót już stricte asfaltowy na Targówek.
Wieczorem jeszcze kurs w okolice Politechniki w sprawie ankiet.
I tak zakończyłem sobotę z przebiegiem 80 km...
Pozstanowiłęm pojechąc przez most Siekerkowski - no i poobserowałem stan odśnieżenia chodników/ścieżek w okolicy, stan na zdj. poniżej:
A tędy jechałem po trasą, bo scieżka obok oblodzona/zasypana.
Generalnie nie najgorzej...jakoś przejechałem.
Po zakupach rowerowych szybciutko do Powisina i trochę po Kabackim pojeżdziłem....To mój ulubiony warszawski las, a w zimowej aurze wyglądał pieknie. Śniegu było sporo, ale przedeptany bo cała kupa spacerowiczów i narciarzy zrobiła swoje.
Fajny zjazd...zimą nie skorzystałem jeszcze:-)
Podjazd po skarpę ursynowską od strony Wilanowa.
Polana w Powisnie.
Na leśnych duktach.
Bocznica kolejowa do stacji postojowej I lini metra.
Widać, których biegów się używało.
Potem powrót już stricte asfaltowy na Targówek.
Wieczorem jeszcze kurs w okolice Politechniki w sprawie ankiet.
I tak zakończyłem sobotę z przebiegiem 80 km...
Snieżny atak, mokre buty ale sucha dupa :-P
Czwartek, 7 lutego 2013 Kategoria Praca :-P, Różne
Km: | 28.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:20 | km/h: | 21.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 0.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Rano było szaro-buro ale jakoś :-)
Jak widać wyżej, niewiele widać:-P
Ale co tam pogoda, to taka figlarna suka, co to potrafi zaskoczyc, raz pozytywnie a raz negatywnie...no właśnie, ja nie byłem przygotowany na atak zimy, nie zabrałem butów za kostkę, więć w drodze powrotnej do domu- częsciową jezdnią - fakt niebezpiecznie i mokro - mnóstwo kałuż, a reszta drogi z Hali Mirowskiej już chodnikiami- jechało się miło, i o dziwo, mnóstwo sladów bo kołach, więc ludzie jeżdzą...
Po pracy choć pogoda pod suka, postanowiłęm pojechąć do księgarni Atlas na JP II po mape - Okolice Warszawy - Wschód, mapa super, brakowało mi jej do kompletu z zachodem.
Kilka fotek zasypanej Warszawy...
widok na Pl. Śnieżnych Iwalaidów :-)
drogi jescze w miarę przejezdne...
Impresje ala Galaxy Ace, widok w stronę Hali Mirowskiej....
Bilans dnia, buty drugi raz w tym tygodniu przemoczone, zmrożone palce u stóp, no i wiadomo mokre spodnie i ocieplacze na kolana, za to da plus bo miałem rzezc jasna błoniki - sucha dupa :-) to duży plus!!
A wieczorem, że Tłusty Czwartek to do znajomwych, ma smażenie paczków....ciekawostka, mieliśmy z 6 kg mąki, a do pączków poszło tylko 3 kg, co się stało z resztą, odpowiedź dziś wieczorem - w formie fotograficznej....
Jak widać wyżej, niewiele widać:-P
Ale co tam pogoda, to taka figlarna suka, co to potrafi zaskoczyc, raz pozytywnie a raz negatywnie...no właśnie, ja nie byłem przygotowany na atak zimy, nie zabrałem butów za kostkę, więć w drodze powrotnej do domu- częsciową jezdnią - fakt niebezpiecznie i mokro - mnóstwo kałuż, a reszta drogi z Hali Mirowskiej już chodnikiami- jechało się miło, i o dziwo, mnóstwo sladów bo kołach, więc ludzie jeżdzą...
Po pracy choć pogoda pod suka, postanowiłęm pojechąć do księgarni Atlas na JP II po mape - Okolice Warszawy - Wschód, mapa super, brakowało mi jej do kompletu z zachodem.
Kilka fotek zasypanej Warszawy...
widok na Pl. Śnieżnych Iwalaidów :-)
drogi jescze w miarę przejezdne...
Impresje ala Galaxy Ace, widok w stronę Hali Mirowskiej....
Bilans dnia, buty drugi raz w tym tygodniu przemoczone, zmrożone palce u stóp, no i wiadomo mokre spodnie i ocieplacze na kolana, za to da plus bo miałem rzezc jasna błoniki - sucha dupa :-) to duży plus!!
A wieczorem, że Tłusty Czwartek to do znajomwych, ma smażenie paczków....ciekawostka, mieliśmy z 6 kg mąki, a do pączków poszło tylko 3 kg, co się stało z resztą, odpowiedź dziś wieczorem - w formie fotograficznej....
Niebezpieczni kierowcy autobusów....
Wtorek, 5 lutego 2013 Kategoria > 50 km, Alone :-P, Praca :-P, Różne
Km: | 40.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:03 | km/h: | 19.51 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 5.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Rano do pracy, wiadomo zarobić trzeba. Gdy wracałem mostem Gdańskim, już na zjeździe w stonę Pragi batrdzo miły kierowca autobusu - dokładnie ITS Michalczewski spróbował sprawdzić moją tolerancję na autobusowe lusterko przesuwające się z prędkościa 50 km/h jakieś 30 cm od mojej głowy....nie lubię jak mnie muijają samochodu prawie bez żadnego odstępu a tym bardziej autobusy....Tak więc nie byłem dłużny, dojechałem szybko do przystanku przy którym bus się zatrzymał i wolno przejeźdzająć wyraziłęm swoją opinię o zachowniu kierowcy tłukąc w szybę kierowcy, oraz pokazująć znany symbol pokoju - środkowy palec :-)
Po szybkim obiedzie czekał mnie jeszcze kurs do centrum, ale że się spieszyłem to leciałem na łeb na szyję Radzymińską...i tu dwukrotnie złamałem przepisy - primo - jechałem bus pasem a po drugie obok była ścieżka rowerowa, dlatego też znowu kierowca autobusy tym razem ZTM pinformował mnie, że jadę nieprzepisowo głośnym-długim klaksonem...nie lubię jak na mnnie trombią.
Takie już życie zimowego rowerzysty w mieście, albo sie pukają, że człek na rower wsiada albo trombią/drogę zajeżdzają albo co tam jeszcze wymyślą...
Mimo wszytsko,Lubię Warszawę:-)
Po szybkim obiedzie czekał mnie jeszcze kurs do centrum, ale że się spieszyłem to leciałem na łeb na szyję Radzymińską...i tu dwukrotnie złamałem przepisy - primo - jechałem bus pasem a po drugie obok była ścieżka rowerowa, dlatego też znowu kierowca autobusy tym razem ZTM pinformował mnie, że jadę nieprzepisowo głośnym-długim klaksonem...nie lubię jak na mnnie trombią.
Takie już życie zimowego rowerzysty w mieście, albo sie pukają, że człek na rower wsiada albo trombią/drogę zajeżdzają albo co tam jeszcze wymyślą...
Mimo wszytsko,Lubię Warszawę:-)
Pierwszy kapeć w Nowym Roku zaliczony....
Czwartek, 31 stycznia 2013 Kategoria Praca :-P, Różne, > 50 km
Km: | 33.50 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:45 | km/h: | 19.14 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 5.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Klasycznie do pracy...
Urwałem się trochę wcześniej z pracy z myślą o zrobieniu kilku kaemów nim zapadnie zmrok....Udałem się w kierunku Huty na Młocinach potem przejechałem koło Kampusu UKSW i dalej do Cmentarza Północnego gdzie skierowałem się znowu w stronę Bielan. Po drodze czuję, że trochę kapciowata jest tylnia opna, zatrzymuje się i widzę jak w jednym miejscu pęcherzyki powietrza, cała opona była mokra, wiadomo roztopy. Ponieważ nie chciałem się cały upaprać, postanowiłem napompować koło ile się da i tak doturlać się do MC Donalda na Arkuszowej....tam qulturalnie dętkę załatałem ufajdane łapy umyłem w pryzmie śniegu i hula do domu...po drodze jednak znowu powietrze schodzi, więc szybkie pompowanko i rozkminka - nowy kapeć czy jednak ze mnie słaby wulkanizator??
Po powrocie do domu, okazało się, że to jednak nowa dziurencja...jak ja uwielbiam te Kendy Karmy :-)
Urwałem się trochę wcześniej z pracy z myślą o zrobieniu kilku kaemów nim zapadnie zmrok....Udałem się w kierunku Huty na Młocinach potem przejechałem koło Kampusu UKSW i dalej do Cmentarza Północnego gdzie skierowałem się znowu w stronę Bielan. Po drodze czuję, że trochę kapciowata jest tylnia opna, zatrzymuje się i widzę jak w jednym miejscu pęcherzyki powietrza, cała opona była mokra, wiadomo roztopy. Ponieważ nie chciałem się cały upaprać, postanowiłem napompować koło ile się da i tak doturlać się do MC Donalda na Arkuszowej....tam qulturalnie dętkę załatałem ufajdane łapy umyłem w pryzmie śniegu i hula do domu...po drodze jednak znowu powietrze schodzi, więc szybkie pompowanko i rozkminka - nowy kapeć czy jednak ze mnie słaby wulkanizator??
Po powrocie do domu, okazało się, że to jednak nowa dziurencja...jak ja uwielbiam te Kendy Karmy :-)
W słoneczku na Czerniaków...
Sobota, 26 stycznia 2013 Kategoria Różne, Alone :-P, > 50 km
Km: | 27.50 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:29 | km/h: | 18.54 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | -10.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Zimno było, słońce przygrzewało, więc jakoś mrozu się nie czuło... a ja z ankietą na Bartycką... w drodze powrotnej zachaczyłem o Łazienki.
Mój bajk a w tle Pałac na Lodzie, upss znaczy się wodzie;-)
Lokalny szeryf na koniu...
Fota nie ukazuje hardości podjazdu pod Agrykolę:-(
Takie tam fantazyjne sople na opuszczonym budynku w pobliżu Placu na rozdrożu:-)
Mój bajk a w tle Pałac na Lodzie, upss znaczy się wodzie;-)
Lokalny szeryf na koniu...
Fota nie ukazuje hardości podjazdu pod Agrykolę:-(
Takie tam fantazyjne sople na opuszczonym budynku w pobliżu Placu na rozdrożu:-)
Dzień Babci ...więc, w odwiedziny do babci na Powiśle
Niedziela, 20 stycznia 2013 Kategoria Alone :-P, Różne
Km: | 20.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:00 | km/h: | 20.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | -5.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Jak w tytule do Babci...po drodze zaliczone zjazd Tamką w dół, podjazd po Książęcą...generalnie bez rewelacji...rower cały upaprany...chodniki w większości nie przejezdne, więc cały czas po jezdni....
Breja, breja i jeszcze raz breja to motto dnia dzisiejszego....
Breja, breja i jeszcze raz breja to motto dnia dzisiejszego....