Wpisy archiwalne w miesiącu
Październik, 2014
Dystans całkowity: | 610.60 km (w terenie 6.00 km; 0.98%) |
Czas w ruchu: | 31:49 |
Średnia prędkość: | 19.19 km/h |
Suma podjazdów: | 2100 m |
Liczba aktywności: | 17 |
Średnio na aktywność: | 35.92 km i 1h 52m |
Więcej statystyk |
Nędza, tylko do pracy
Wtorek, 14 października 2014 Kategoria KMC Z9000 2013 - 2, Praca :-P, Różne
Km: | 16.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:52 | km/h: | 18.46 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Akcencik | Aktywność: Jazda na rowerze |
Praca....
Poniedziałek, 13 października 2014 Kategoria KMC Z9000 2013 - 3, Praca :-P, Różne
Km: | 24.30 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:20 | km/h: | 18.23 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Akcencik | Aktywność: Jazda na rowerze |
Praca...
Poniedziałek, 6 października 2014 Kategoria Alone :-P, KMC Z9000 2013 - 3, Praca :-P, Różne
Km: | 21.79 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:17 | km/h: | 16.98 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Akcencik | Aktywność: Jazda na rowerze |
...nieśpiesznie po Warszawie.
Świętokrzyska integracja...
Sobota, 4 października 2014 Kategoria > 100 km, KMC Z9000 2013 - 3, Lećim na, Różne
Km: | 195.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 08:56 | km/h: | 21.83 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 2100m | Sprzęt: Akcencik | Aktywność: Jazda na rowerze |
..czyli z wizytą u Tomq74 w Skarżysku-Kamiennej.
Pogoda tej jesieni rozpieszcza, pojawił się więc pomysł, zeby wybrać się w góry, i to nie byle jakie bo najstarsze w Polsce - czyli. G. Świetokrzyskie. Byłem tam już rowerowo w zeszlym roku, bijąc też jednocześnie na dłuższy czas rekord dystansu. Tym razem wybrałem się do Radomia pociągiem, gdyż w Wierzbicy byłem umówiony z Tomkiem ze Skarżyska na wspólna wycieczkę, po okolicy bliższej i dalszej. W Warszawie zimno, poza stolicą to już prawie zima, szron na tarwie, mega mgły. Na szczęscie w pociągu ciepło:-)
Na miejsce spotkania docieram kilka minut przez 10. W planach ułożona przez Tomka trasa- miała obfitować w podjazdy i ładne widoki, i taka w rzeczywistosci była.
Odwiedziliśmy: Wąchock, Suchedniów x2, Bodzentyn ( wjazd na górę miejską - podjazd drugiej katrgorii, chwilami miał 22 % nachylenia, drugi tak stromy podjazd w świętokrzyskim to tylko na Św. Krzyż ),Św. Katarzynę, Masłów, tzw. Killera - czyli pasmo klonowskie, oraz Gzów - tzw, Bajpasy- czyli odcinek drogi technicznej wzdłóż ekspresówki S7- gdzie bez problemu można uzyskać prędkości rzędu 70 km/h, oraz na końcu trafilismy do Skarżyska gdzie wsiadłem do pociągu. W planach była jeszcze wizyta u jednego z najstarszych Bartków w Polsce - czyli Dęba Bartka, ale awaria bębenka w piaście oraz dziwne zachowania łańcucha z tym związane, a także spadająca na łeb na szyję temperatura uniemożliwiły zrealizowanie pełnego planu.
Podjazdów było bardzo dużo, czasami brakowała przełożenia, pot lał się strugami, a Tomek zamiast jechać przynajmniej na środkowej tarczy z przodu prawie wszystkie gorki atakował z blatu, zrzucił na młynek chyba tylko na górze miejskiej w Bodzentynie.
Dystans plus przewyzszenia dały w kość. Pogoda była perfekt jak na jesień, ciepło, troszkę wiało - ale to w końcu Kieleckie, więc wiać musi.
Z uwagi na awarię do odjazdu pociągu miałem dużo, bardzo duzo czasu - ponad 2 godziny, Tomek zadeklarował potowarzyszyć mi. Czekał ze mną ponad 1,5 godziny - dzięki Tomasz. Powrót do Warszawy - długi z przesiadką w Radomiu- bite 3 godziny w pociągu, z 10 minutowej przesiadki w Radomi, w wyniku opóznienia pociągu zostało tylko 3 minutki na zmiane peronu - na szczęscie wystarczyło. W domu byłem ok. 00.30, poza domem 19 godzin, z czego prawie 6 godzin w pociągu. Mimo wszystko opłacało się jechać. Dzięki Tomku za oprowadzenie po Świętokrzyskiem - zapraszam do Warszawy.
No i trochę zdjęć.
Pogoda tej jesieni rozpieszcza, pojawił się więc pomysł, zeby wybrać się w góry, i to nie byle jakie bo najstarsze w Polsce - czyli. G. Świetokrzyskie. Byłem tam już rowerowo w zeszlym roku, bijąc też jednocześnie na dłuższy czas rekord dystansu. Tym razem wybrałem się do Radomia pociągiem, gdyż w Wierzbicy byłem umówiony z Tomkiem ze Skarżyska na wspólna wycieczkę, po okolicy bliższej i dalszej. W Warszawie zimno, poza stolicą to już prawie zima, szron na tarwie, mega mgły. Na szczęscie w pociągu ciepło:-)
Na miejsce spotkania docieram kilka minut przez 10. W planach ułożona przez Tomka trasa- miała obfitować w podjazdy i ładne widoki, i taka w rzeczywistosci była.
Odwiedziliśmy: Wąchock, Suchedniów x2, Bodzentyn ( wjazd na górę miejską - podjazd drugiej katrgorii, chwilami miał 22 % nachylenia, drugi tak stromy podjazd w świętokrzyskim to tylko na Św. Krzyż ),Św. Katarzynę, Masłów, tzw. Killera - czyli pasmo klonowskie, oraz Gzów - tzw, Bajpasy- czyli odcinek drogi technicznej wzdłóż ekspresówki S7- gdzie bez problemu można uzyskać prędkości rzędu 70 km/h, oraz na końcu trafilismy do Skarżyska gdzie wsiadłem do pociągu. W planach była jeszcze wizyta u jednego z najstarszych Bartków w Polsce - czyli Dęba Bartka, ale awaria bębenka w piaście oraz dziwne zachowania łańcucha z tym związane, a także spadająca na łeb na szyję temperatura uniemożliwiły zrealizowanie pełnego planu.
Podjazdów było bardzo dużo, czasami brakowała przełożenia, pot lał się strugami, a Tomek zamiast jechać przynajmniej na środkowej tarczy z przodu prawie wszystkie gorki atakował z blatu, zrzucił na młynek chyba tylko na górze miejskiej w Bodzentynie.
Dystans plus przewyzszenia dały w kość. Pogoda była perfekt jak na jesień, ciepło, troszkę wiało - ale to w końcu Kieleckie, więc wiać musi.
Z uwagi na awarię do odjazdu pociągu miałem dużo, bardzo duzo czasu - ponad 2 godziny, Tomek zadeklarował potowarzyszyć mi. Czekał ze mną ponad 1,5 godziny - dzięki Tomasz. Powrót do Warszawy - długi z przesiadką w Radomiu- bite 3 godziny w pociągu, z 10 minutowej przesiadki w Radomi, w wyniku opóznienia pociągu zostało tylko 3 minutki na zmiane peronu - na szczęscie wystarczyło. W domu byłem ok. 00.30, poza domem 19 godzin, z czego prawie 6 godzin w pociągu. Mimo wszystko opłacało się jechać. Dzięki Tomku za oprowadzenie po Świętokrzyskiem - zapraszam do Warszawy.
No i trochę zdjęć.
Praca....
Piątek, 3 października 2014 Kategoria Alone :-P, KMC Z9000 2013 - 3, Praca :-P, Różne
Km: | 15.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:49 | km/h: | 18.37 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Akcencik | Aktywność: Jazda na rowerze |
Praca..
Czwartek, 2 października 2014 Kategoria Alone :-P, KMC Z9000 2013 - 3, Praca :-P, Różne
Km: | 14.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:50 | km/h: | 16.80 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Akcencik | Aktywność: Jazda na rowerze |
Nad Zegrze po pracy...
Środa, 1 października 2014 Kategoria > 50 km, KMC Z9000 2013 - 3, Praca :-P, Różne
Km: | 69.06 | Km teren: | 6.00 | Czas: | 03:33 | km/h: | 19.45 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Akcencik | Aktywność: Jazda na rowerze |
...z Michałem, który niebawem wybywa do Poznania.