Wpisy archiwalne w miesiącu
Kwiecień, 2013
Dystans całkowity: | 823.52 km (w terenie 9.00 km; 1.09%) |
Czas w ruchu: | 42:03 |
Średnia prędkość: | 19.58 km/h |
Liczba aktywności: | 20 |
Średnio na aktywność: | 41.18 km i 2h 06m |
Więcej statystyk |
Kwietniowo-syfiasto-dziurawo-miastowo
Wtorek, 2 kwietnia 2013 Kategoria > 50 km, Praca :-P, Różne
Km: | 50.02 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:48 | km/h: | 17.86 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 0.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po pracy czekała mnie wycieczka na Sczęśliwice-Ochote
Jako że miałem trochę czasu to pojechałem tam z Bielan trochę okrężną drogę, bo udało mi się toczyć po takich rewirach jak: dziurawa Lazurowa i Popularna, zakorkowana Dzwigowa, oraz mnóstwo małych jedno i dwu kierunkowych uliczek na Ochocie - typu Węgierska, Radomska, Białobrzeska itd. itp.
W sumie nigdy nie byłem na górce Szczęśliwickiej, raz blisko niej przejeżdzałem z Warszawską Masą Krytyczną jakiś czas temu, ale nigdy na nią nie wjechałem, dlatego postanowiłem spróbować dziś. Oczywiście uphill nie udał się bo po rozmokłym śniegu tylnie koło buksowało i tańczyło...wjechałem więc do połowy.
Foty dwie:
A ty jacyś młodociani bajkerzy
Śmieszne garaże na Radomskiej, każdy ma własny, prywatyny adres...
Ogólnei wykręciłem te 50 km..ciężko było, mnóstwo kałuż, dziur, samochodów, mało sympatycznie. Podziwiam Naszego kolegę z BS - Łukasza78, który jest w stanie tyle po tej naszej Warszafce jeżdzić dzień w dzień, ja bym chyba nie potrafił z taką konsekwencją młucić kilometrów po Stolicy.
Jako że miałem trochę czasu to pojechałem tam z Bielan trochę okrężną drogę, bo udało mi się toczyć po takich rewirach jak: dziurawa Lazurowa i Popularna, zakorkowana Dzwigowa, oraz mnóstwo małych jedno i dwu kierunkowych uliczek na Ochocie - typu Węgierska, Radomska, Białobrzeska itd. itp.
W sumie nigdy nie byłem na górce Szczęśliwickiej, raz blisko niej przejeżdzałem z Warszawską Masą Krytyczną jakiś czas temu, ale nigdy na nią nie wjechałem, dlatego postanowiłem spróbować dziś. Oczywiście uphill nie udał się bo po rozmokłym śniegu tylnie koło buksowało i tańczyło...wjechałem więc do połowy.
Foty dwie:
A ty jacyś młodociani bajkerzy
Śmieszne garaże na Radomskiej, każdy ma własny, prywatyny adres...
Ogólnei wykręciłem te 50 km..ciężko było, mnóstwo kałuż, dziur, samochodów, mało sympatycznie. Podziwiam Naszego kolegę z BS - Łukasza78, który jest w stanie tyle po tej naszej Warszafce jeżdzić dzień w dzień, ja bym chyba nie potrafił z taką konsekwencją młucić kilometrów po Stolicy.