Apel, zimno, mokro, niebezpiecznie...
Poniedziałek, 4 lutego 2013 Kategoria > 50 km, Alone :-P, Praca :-P
Km: | 37.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:49 | km/h: | 20.37 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 0.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
W planach było pojechanie do pracy, potem do rodziców na Ursynów, i z powrotem na dwóch kółkach do domku, traska na ok. 60 km. Z planów nici, wiatr przeciwny, szybko zapadający zmrok - no tak to w końcu jeszcze/już luty:-) spowodowały, że przez centrum przedarłem się metrem, a potem tylko długa wśród mnóstwa samochodów Puławska w stronę Piaseczna. Po wyjściu od rodziców okazało się, że pada deszcz ze śniegiem, ale, że wiatr w plecy więc postanowiłem na szybko dokręcić do Metra Wilanowska, żeby niepotrzebnie nie moknąc. Decyzja była słuszna, bo po wyjściu z metra na Ratuszu, opady przybrały na sile i buty zaliczyły pierwsze w tym roku przemoczenie:-(
Do nie miłych incydentów należy zaliczyć, sytuację na wiadukcie nad trasą toruńska, gdzie jadąc sobie swoim pasem ( z prawej był pas, tylko do skrętu w prawo, którm oczywistych wzgledów nie skorzysałem, poniewąz jechałem prosto) z tytułu nie posterzenie zmarterializował się autobus, żeby mnie minąć z prawej strony na dosłowną gazetę, a wiadomo, że i z lewej były samochody, wystarczyło jedno majtnięcie się na bok, a już po wszystkim. Więc aple do autobusiarzy - nie spieszcie się, puść rower przodem, nie ważne jak szybko jedzie,,,,
Do nie miłych incydentów należy zaliczyć, sytuację na wiadukcie nad trasą toruńska, gdzie jadąc sobie swoim pasem ( z prawej był pas, tylko do skrętu w prawo, którm oczywistych wzgledów nie skorzysałem, poniewąz jechałem prosto) z tytułu nie posterzenie zmarterializował się autobus, żeby mnie minąć z prawej strony na dosłowną gazetę, a wiadomo, że i z lewej były samochody, wystarczyło jedno majtnięcie się na bok, a już po wszystkim. Więc aple do autobusiarzy - nie spieszcie się, puść rower przodem, nie ważne jak szybko jedzie,,,,