blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(12)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy TomliDzons.bikestats.pl

linki

Świętokrzyska integracja...

Sobota, 4 października 2014 Kategoria > 100 km, KMC Z9000 2013 - 3, Lećim na, Różne
Km: 195.00 Km teren: 0.00 Czas: 08:56 km/h: 21.83
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: 2100m Sprzęt: Akcencik Aktywność: Jazda na rowerze
..czyli z wizytą u Tomq74 w Skarżysku-Kamiennej. 
Pogoda tej jesieni rozpieszcza, pojawił się więc pomysł, zeby wybrać się w góry, i to nie byle jakie bo najstarsze w Polsce - czyli. G. Świetokrzyskie. Byłem tam już rowerowo w zeszlym roku, bijąc też jednocześnie na dłuższy czas rekord dystansu. Tym razem wybrałem się do Radomia pociągiem, gdyż w Wierzbicy byłem umówiony z Tomkiem ze Skarżyska na wspólna wycieczkę, po okolicy bliższej i dalszej. W Warszawie zimno, poza stolicą to już prawie zima, szron na tarwie, mega mgły. Na szczęscie w pociągu ciepło:-)
Na miejsce spotkania docieram kilka minut przez 10. W planach ułożona przez Tomka trasa- miała obfitować w podjazdy i  ładne widoki, i taka w rzeczywistosci była. 
Odwiedziliśmy: Wąchock, Suchedniów x2, Bodzentyn ( wjazd na górę miejską - podjazd drugiej katrgorii, chwilami miał 22 % nachylenia, drugi tak stromy podjazd w świętokrzyskim  to tylko na Św. Krzyż ),Św. Katarzynę, Masłów, tzw. Killera - czyli pasmo klonowskie, oraz Gzów - tzw, Bajpasy- czyli odcinek drogi technicznej wzdłóż ekspresówki S7- gdzie bez problemu można uzyskać prędkości rzędu 70 km/h, oraz na końcu trafilismy do Skarżyska gdzie wsiadłem do pociągu. W planach była jeszcze wizyta u jednego z najstarszych Bartków w Polsce - czyli Dęba Bartka, ale awaria bębenka w piaście oraz dziwne zachowania łańcucha z tym związane, a także spadająca na łeb na szyję temperatura uniemożliwiły zrealizowanie pełnego planu. 
Podjazdów było bardzo dużo, czasami brakowała przełożenia, pot lał się strugami, a Tomek zamiast jechać przynajmniej na środkowej tarczy z przodu prawie wszystkie gorki atakował z blatu, zrzucił na młynek chyba tylko na górze miejskiej w Bodzentynie.
Dystans plus przewyzszenia dały w kość. Pogoda była perfekt jak na jesień, ciepło, troszkę wiało - ale to w końcu Kieleckie, więc wiać musi. 
Z uwagi na awarię do odjazdu pociągu miałem dużo, bardzo duzo czasu - ponad 2 godziny, Tomek zadeklarował potowarzyszyć mi. Czekał ze mną ponad 1,5 godziny - dzięki Tomasz. Powrót do Warszawy - długi z przesiadką w Radomiu- bite 3 godziny w pociągu, z 10 minutowej przesiadki w Radomi, w wyniku opóznienia pociągu zostało tylko 3 minutki na zmiane peronu - na szczęscie wystarczyło. W domu byłem ok. 00.30, poza domem 19 godzin, z czego prawie 6 godzin w pociągu. Mimo wszystko opłacało się jechać. Dzięki Tomku za oprowadzenie po Świętokrzyskiem - zapraszam do Warszawy.
No i trochę zdjęć.


komentarze
Widzę że trasa wspólnie zaplanowana udana się...gratki za wytrwałość ! :)
mysza71
- 19:32 niedziela, 12 października 2014 | linkuj
Tomq ...ja w Wa-wie będę pierwsza obiecuję Ci to ...bez poprawiania formy tam pojadę bo mam cel a mianowicie....Powązki .
mysza71
- 19:26 niedziela, 12 października 2014 | linkuj
Po fotach widać że Bajpasy są nr1.....a nr 2 Miejska. Przyjadę na pewno do Warszawy bo od dawna mam taki plan no ale raczej w nowym sezonie 2015...muszę jeszcze formę trochę poprawić żeby zdobyć Warszawską górę gór ;)
Tomq74
- 20:55 poniedziałek, 6 października 2014 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ettch
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

kategorie bloga

Moje rowery

Akcencik 34416 km
Viper 3500 km
Meridka Miami vice 1837 km

szukaj

archiwum