Międzynarodowy znak pokoju...
Niedziela, 6 kwietnia 2014 Kategoria Alone :-P, KMC Z9000 2013 - 2, Różne
Km: | 27.40 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:22 | km/h: | 20.05 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Akcencik | Aktywność: Jazda na rowerze |
...czyli powszechnie znany i używany w wielu sytuacjach środkowy palec.
Ale od początku, jadę sobie koło południa mostem Śląsko-Dąbrowskim w stronę Starego Miasta. Dojeżdżam do miejsca gdzie samochody mogą skręcić w prawo, na ślimak wiodący na Wisłostradę. Ja jadę jezdnia ( nie chodnikiem ) prostu, patrze do tyłu czy coś tam nie chce mnie rozjechać, wydaję się że nie, bo samochody zwalniają, nie sygnalizuję jazdy prosto ( może mój błąd ), ale nie stwarzam też pozoru że skręcam w prawo. Mimo wszystko, chwilę potem z samochodu, który jechał za mną a skręcał w prawo, słyszę i widzę stek przekleństw miotanych przez kierowcę prymitywa. W sumie nie wiadomo czemu, bo czym Ja mu zawiniłem ? On zwolnił, a ja też, więc troszkę zdążyłem mu pokazać co o nim myślę, środkowy palec był cały czas w użyciu. Szkoda że nie zawróciłem, może by przynajmniej mi wytłumaczył co zrobiłem nie tak, w jakim to manewrze mu przeszkodziłem?
Nic to trochę wkurzony na prostaka pojechałem dalej, Kolejna próba rozjechania miała mieć miejsce następnego dnia, ale o tym jutro...
Ale od początku, jadę sobie koło południa mostem Śląsko-Dąbrowskim w stronę Starego Miasta. Dojeżdżam do miejsca gdzie samochody mogą skręcić w prawo, na ślimak wiodący na Wisłostradę. Ja jadę jezdnia ( nie chodnikiem ) prostu, patrze do tyłu czy coś tam nie chce mnie rozjechać, wydaję się że nie, bo samochody zwalniają, nie sygnalizuję jazdy prosto ( może mój błąd ), ale nie stwarzam też pozoru że skręcam w prawo. Mimo wszystko, chwilę potem z samochodu, który jechał za mną a skręcał w prawo, słyszę i widzę stek przekleństw miotanych przez kierowcę prymitywa. W sumie nie wiadomo czemu, bo czym Ja mu zawiniłem ? On zwolnił, a ja też, więc troszkę zdążyłem mu pokazać co o nim myślę, środkowy palec był cały czas w użyciu. Szkoda że nie zawróciłem, może by przynajmniej mi wytłumaczył co zrobiłem nie tak, w jakim to manewrze mu przeszkodziłem?
Nic to trochę wkurzony na prostaka pojechałem dalej, Kolejna próba rozjechania miała mieć miejsce następnego dnia, ale o tym jutro...