Lećim na Łaskarzew...
Km: | 154.00 | Km teren: | 4.00 | Czas: | 06:39 | km/h: | 23.16 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Meridka Miami vice | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wolne po świętach, celem spalenia tych tysięcy kalorii pochłoniętych w święta.
Dojazd SKM do Otwocka, potem kierunek Celestynów, kawałek DK 50 w stronę Góry Kalwarii, a następnie do Osiecka. Dojeżdżając do miejscowości Sobienie - Jeziory skierowałem się na południe, wzdłuż Wisły w stronę Wilgi. Droga słaba, z betonowych płyt i w dodatku pod wiatr. Jechało się słabo :-) Parę kilometrów za Wilgą odbiłem na wsch,od w stronę miejscowości Łaskarzew. Potem szybko i sprawnie pokręciłem na Garwolin i docelowo szosą w stronę Warszawy. Jadać do domu z wiatrem utrzymywałem prawie cały czas 30 km/h na liczniku. W Wiązownej odbiłem w las z zamiarem przebicia się do ul.Patriotów - szosa poprowadzona wzdłuż linii kolejowej do Otwocka. Oczywiście pobłądziłem trochę, skręciłem nie tam gdzie potrzeba, ale z pomocą GPS w telefonie jakoś przejechałem przez MPK. Do domu dotarłem już po zmroku, nieźle styrany, bo stówkę zrobiłem ostatni raz ponad miesiąc temu.
Kilka zdjęć z trasy.